Jerzy
Dzień dobry,
jestem Jerzy, mam 61. Do 2006 r. żyłem jak każdy – pracowałem, starając się utrzymać rodzinę, miałem różne zainteresowania. Gdy jednak zdiagnozowano u mnie raka prostaty, wszystko zaczęło się zmieniać. Postępująca choroba nowotworowa powoli odbierała mi siły i spowodowała problemy kardiologiczne: chorobę niedokrwienną serca, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia rytmu serca oraz (po zawale) uszkodzenie i niedotlenienie mięśnia sercowego. W między czasie pojawiły się też problemy ortopedyczne, a walkę z chorobami utrudniały stany depresyjne. To wszystko poskutkowało tym, że nie mogłem już pracować – obecnie jestem na skromnej rencie. To nie wszystko – zastosowany niedawno kolejny etap leczenia raka prostaty spowodował, że nie trzymam stolca i moczu, a to, jak łatwo sobie wyobrazić, bardzo utrudnia codzienne życie. Dopóki miałem nieco więcej siły, odskocznią od choroby były spacery i małe wycieczki oraz majsterkowanie. Teraz i to nie jest już możliwe.
Co więcej, moja żona również jest bardzo chora. Od dawna leczyła się endokrynologicznie, a od kwietnia ub. roku, w związku z problemami z poruszaniem się, nie jest w stanie pracować — jest na zasiłku rehabilitacyjnym. Niedawno przeszła poważną operację kolana, a już za kilka dni będzie miała wszczepioną endoprotezę. Ryzyko tego zabiegu jest bardzo duże, jednak lekarze mówią zgodnie, że bez tego w końcu przestanie chodzić.
Na tym nasze problemy się nie kończą, bo nasz 23-letni syn cierpi na poważne schorzenia urologiczne, endokrynologiczne i stomatologiczne…
To wszystko powoduje poważne kłopoty finansowe — niestety, niekończące się badania i lekarstwa kosztują bardzo dużo.
Pieniędzy nie wystarcza na dalsze leczenie i codzienne życie. Z całego serca dziękuję więc za wszelką okazaną pomoc i wsparcie.
Jerzy
Jerzemu można udzielić wsparcia wpłacając darowizny na subkonto
o numerze: 07 1750 0012 0000 0000 2316 1346 z dopiskiem „Dla Jerzego”